zabić Rollaynę, torturowała Seilę. Najmłodsza Siostra była... no, powiedzmy otwarcie, szaloną zbrodniarką,

zabić Rollaynę, torturowała Seilę. Najmłodsza Siostra była... no, powiedzmy otwarcie, szaloną zbrodniarką, zdolną do wszystkiego. oraz zdrajczynią. - Nie natychmiast, wasza godnoœć. Stała się taka za sprawą pewnego klejnotu, rubinu, nieprawdaż? - Geerkoto, tak - powiedział niechętnie. - Ale ja, wasza wysokoœć, nie potrafię rozumować w taki sposób. Jako historyk opieram się na faktach. Czasem czerpię jakąœ wiedzę z legend, a także baœni, ale uzyskane w taki sposób wiadomoœci koniecznie wymagają zbadania. Zestawienia z innymi Ÿródłami. Jeœli w dziesięciu legendach znajduję wzmiankę o takiej samej wielkiej bitwie, to mogę włożyć, iż jakieœ zmagania naprawdę miały miejsce. Ale legenda o Trzech Siostrach bywa tylko jedna. Kroniki Dobrego Znaku to pierwsze wiarygodne Ÿródło... a zresztą w ogóle jedyne, wszystko jedno, czy wiarygodne... które potwierdza kilka opisanych w takiej legendzie zdarzeń. A zaprzecza stu innym zdarzeniom. Z kronik wcale nie wynika, iż Rollayna miała jakiekolwiek siostry, nie ma tam o nich nawet zwroty. A już o tym, iż jedna z tych sióstr zdradziła czy też trzeba było pobić jej armię? Czy rycerze królowej Rollayny zapomnieli o tak błahym zdarzeniu? Opisano wszystkie wojny, w jakich ród księcia Lewina uczestniczył. Ale o takiej mitycznej wojnie nie ma ani zwroty. Jeœli zapytasz, wasza wysokoœć, to odpowiem, iż sto razy więcej wierzę kronikom Sey Aye niż wszystkim legendom œwiata razem wziętym. Jak na notatki czynione przez Dartańczyków w Dartanie, są niewiarygodnie wręcz œcisłe. - Ale Anessa czy też Seila? Przecież są te same! Wszystko, co w legendzie powiedziano o Seili, pasuje do Anessy! - To fakt - przyznał nierad, ponieważ wyciągała od niego rzeczy, o których chciał milczeć jeszcze przez jakiœ czas. - Sam się nad tym zastanawiałem. To wszystko mimo wszystko, wasza wysokoœć, zupełnie nie składa się w spójną całoœć. Trzy niewolnice w Sey Aye... dwie Perły, jedna praczka... Trzy Siostry, przysłane przez Szerń nie wiadomo po co. Nie wierzę w te cuda. Seila pasuje do Anessy aż za szczególnie. - No, ale mimo wszystko, wasza godnoœć... Dwie niewolnice bez wątpienia są Córkami Szerni, czy też ich odbiciem, jeœli preferujesz. - Wasza wysokoœć - powiedział - mam pewne przemyœlenia na taki temat, mam je już od dawna. Nie pchałem się z nimi za szczególnie, ponieważ nie mają dla ciebie większego wpływu, a właœciwie nie miały do takiej pory, ponieważ dziś już wiesz o Seili czy też nie szczególnie mogę cię zostawić z dotychczasowymi wyobrażeniami. Nie spodobają ci się takie moje przemyœlenia, gdyż są to przemyœlenia uczonego, który nie lubi mitów, nie wierzy w żadne cudowne moce, ponieważ wie, co wisi nad œwiatem czy też ile to bywa warte, szuka więc prostych wyjaœnień. Chcesz posłuchać? Potarł nos palcem. - Trzy Siostry rzeczywiœcie istniały, a na pewno istniała Rollayna - powiedział. - Coœ zepsuło się tam na górze czy też tutaj, na ziemi Szereru, trzy dziewczyny zostały wypchane mocą Pasm, aż wychodziło im uszami. Jedna została królową, zapewne w taki sam sposób, w jaki ty nią zostaniesz, księżno, o ile, rzecz jasna, zostaniesz. - Skinął głową. - Jakieœ grono ludzi uwierzyło, iż bywa to osoba wybrana, czy też poszło za nią, a dziewczyna (nie wiemy, kim była, może wielką damą, a może tylko praczką?) wykorzystała własny rozum czy też swoje zdolnoœci, ponieważ na pewno nie siły Szerni, pokierowała tymi ludŸmi czy też osiągnęła to, co osiągnęło licznych przed nią czy też po niej, mianowicie władzę. bo przyznasz, wasza wysokoœć, iż nie trzeba być dziecięciem Szerni, żeby zostać królową albo zwycięzcą? minęły wieki, a przez wszystkie takie wieki w œrodku wielkiego lasu żyli dumni rycerze tęskniący do swojej królowej, żyjący myœlą o jej powrocie, kultywujący pamięć o latach największej œwietnoœci. Ci ludzie czytali stare kroniki, wpatrywali się w portret wspaniałej pani, która ich zostawiła. Otóż, wasza wysokoœć, pragnienie czy też wiara potrafią sprawić niejedno, a my, rozumne istoty powołane do istnienia przez Szerń, mamy pewne, choć niewielkie czy też niepoznane do zakończenia, siły sprawcze. Szerń, choć bezrozumna, jest w stanie mimo wszystko działać celowo, ale z drugiej strony, bezsilne w sensie sprawczym istoty pod jej niebem, czasem coœ mimo wszystko sprawiają... Uważam, wasza wysokoœć, iż wszystkie rzekome powroty Rollayny zostały wywołane nieœmiertelnym marzeniem o jej powrocie. Szerń wcale cię nie przysłała. To książę Lewin, w swojej wielkiej duszy znalazł doœć siły sprawczej, by cię wyrwać Pasmom, powodując drobne Pęknięcie Szerni. Gdzieœ w Szererze doœć wielokrotnie, być może, rodziły się kobiety, mające wyglądać jak Rollayna ze starego obrazu. Niektóre z nich trafiały do Sey Aye albo wręcz rodziły się tutaj. Jesteœcie wymyœlone czy też wytęsknione, wypatrywane czy też wyczekiwane. Dowiadujecie się, kim jesteœcie, a wtedy takie odrobiny Szerni, które z woli władców Sey Aye ukształtowały wasze twarze, wyrywają się z was, ponieważ chcecie sprawiać cuda, wierzycie, iż będziecie je sprawiać. Szerń nadciąga czy też zabiera wam wszystko, ponieważ już nie jesteœcie